Podatek CIT w Estonii działa w ten sposób, że dochód opodatkowany jest dopiero w momencie jego realizacji, tj. np. w chwili wypłaty dywidendy. Wprowadzenie „estońskiego CIT” polski rząd zapowiedział w czerwcu. Z przedstawionych przez MF założeń wynika jednak, że polski model nie będzie tak prostolinijny, jak ten wzorcowy.
Z rozwiązania będą mogły bowiem skorzystać małe i średnie przedsiębiorstwa, osiągające do 50 mln zł przychodów rocznie, prowadzące działalność w formie spółek kapitałowych, które:
- nie posiadają udziałów w innych podmiotach,
- zatrudniają co najmniej 3 pracowników oprócz udziałowców,
- uzyskują przychody pasywne nie przewyższające przychodów z działalności operacyjnej,
- wykazują nakłady inwestycyjne w odpowiedniej wysokości (7,5 proc. rocznie).
„Wszystkie te kryteria muszą być spełnione jednocześnie, co niewątpliwie ogranicza dostęp do tego rozwiązania, a przez to może spowodować, że nie będzie ono skuteczne” – uważa Łukasz Czucharski, ekspert podatkowy Pracodawców RP. „Z przeprowadzanej przez nas wśród firm członkowskich ankiety wynika jednak, że i tak przedsiębiorcy na zapowiedzi MF patrzą przychylnym okiem. Powodem są wysokie koszty prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. W takiej sytuacji każda okazja do poprawy płynności finansowej jest cenna” – mówi Czucharski.
Aż 76 proc. ankietowanych uznało, że zaproponowany przez MF model estońskiego CIT to instrument mogący realnie wpłynąć na rozwój inwestycji w Polsce i dynamizację przedsiębiorczości. Na pytanie, czy propozycja rządu ma szansę wpłynąć pozytywnie na rynek pracy i przyczynić się do utworzenia nowych miejsc pracy 54 proc. ankietowanych udzieliło odpowiedzi twierdzącej, zaś 33 proc. odpowiedziało, że trudno powiedzieć.
W ocenie 48 proc. ankietowanych estoński CIT jest odpowiednim instrumentem pobudzania inwestycji w dobie kryzysu wywołanego pandemią COVID-19. Niezdecydowanych w tej kwestii było 20 proc. ankietowanych.
Opinie ankietowanych były najbardziej podzielone w kwestii terminu wprowadzenia estońskiego CIT: 43 proc. ankietowanych stwierdziło, że 1 stycznia 2021 r. to nie jest najbardziej optymalny moment na reformę systemu podatku dochodowego, 38 proc. chciałoby jego wprowadzenia już od nowego roku, zaś 19 proc. nie miało na ten temat jednoznacznego zdania. Może to wynikać z faktu, że wprowadzenie estońskiego CIT może wpłynąć negatywnie na budżety samorządów. Dlatego istotne jest wprowadzenie równolegle odpowiednich rozwiązań, które zrekompensują samorządom ubytek w związku z mniejszymi wpływami z podatku dochodowego.
„Bardzo wymowny jest również fakt, że przedsiębiorcy dostrzegając potencjał w formule estońskiego CIT, nie zapominają o innych palących problemach systemu podatkowego. W obecnej sytuacji gospodarczej wynikającej z pandemii COVID-19, istotne dla nich jest przede wszystkim odpowiednie dostosowanie obecnie obowiązujących rozwiązań” – mówi Czucharski.
Ankietowani domagali się m.in.:
- rozluźnienia działania instrumentów finansowych dla pozyskania kapitału na rozwój przedsiębiorstw
- zwolnień z danin publicznoprawnych dla podmiotów nie uzyskujących przychodów, a nie tylko odraczanie płatności w czasie, które powoduje kumulację obciążeń w kolejnych okresach
- umożliwienia szybszego wykorzystania środków z rachunków VAT i szybszy zwrot nadwyżki naliczonego VAT nad należnym
- bardziej indywidualnego spojrzenia na poszczególne branże w odniesieniu do badania ich sytuacji finansowej (pogorszenie w związku z COVID-19) pozwalającego na skorzystanie z ulg i preferencji, uwzględniającego odmienne zasady funkcjonowania i rozliczeń
Wyniki ankiety potwierdzają, że przedsiębiorcy są zainteresowani propozycją wprowadzenia modelu opodatkowania dochodu, przypominającego ten, z którego słynie Estonia. Ze względu na sytuację gospodarczą ważne jest, aby proponowane rozwiązanie było zaimplementowane w sposób staranny. Dlatego Pracodawcy RP apelują o szerokie konsultacje projektu z przedsiębiorcami i Radą Dialogu Społecznego w celu wypracowania rozwiązania, które będzie możliwie najbardziej efektywne i w rzeczywisty sposób przełoży się na poprawę kondycji polskiej gospodarki. Rzetelny proces legislacyjny przy odpowiednim udziale partnerów społecznych da gwarancję, że projektowane przepisy będą proste i przejrzyste, a tym samym będą realizowały zasadę pewności prawa.